50 000 osób na mszy św. w Bangkoku
„Kryzysu migracyjnego nie można zignorować” – mówił papież Franciszek do rządzących Tajlandią. Migranci pojawili się też w homilii na mszy świętej w stolicy Królestwa Tajlandii.
Biskup Rzymu został przyjęty na audiencji u króla Tajlandia Ramę X (znanego również jako Maha Vajiralongkorn). W prywatnym spotkaniu wzięła też udział królewska małżonka.
Wcześniej, spotykając się na specjalnej ceremonii z premierem Prayuthem Chan-ochą i innymi rządzącymi Tajlandią, papież Franciszek zaapelował o troskę o kobiety i dzieci. Palącym problemem Tajlandii jest bowiem prostytucja.
Zwrócił się też do wspólnoty międzynarodowej.
– Kryzysu migracyjnego nie można zignorować. Sama Tajlandia, znana z gościnności udzielonej migrantom i uchodźcom, stanęła w obliczu tego kryzysu z powodu tragicznego napływu uchodźców z krajów sąsiednich. Po raz kolejny wyrażam życzenie, aby wspólnota międzynarodowa, działając odpowiedzialnie i dalekowzrocznie, potrafiła rozwiązać problemy, które doprowadziły do tego tragicznego exodusu oraz aby promowała migrację bezpieczną, uporządkowaną i uregulowaną – zaapelował Sługa Sług Bożych.
Ojciec Święty odwiedził też świątynię buddyjską. Jak podaje KAI, papież spotkał się z Ariyavongsagatananą, Najwyższym Patriarchą Tajlandii (główny przełożony buddyjskich mnichów).
Następnie odbyła się msza święta na Stadionie Narodowym w Bangkoku. Wzięło w niej udział 50 tysięcy ludzi. Dodatkowe 10 tysięcy oglądało mszę na specjalnych telebimach.
Papież w homilii nawiązał do motta pielgrzymki – „Uczniowie Chrystusa, uczniowie misjonarze”. Wrócił też do wątku migracji.
– Myślę szczególnie o tych dzieciach i kobietach narażonych na prostytucję i handel, oszpeconych w swojej najbardziej autentycznej godności; o tych młodych niewolnikach narkotyków i nonsensu, co doprowadza do przyćmienia ich spojrzenia i zniweczenia ich marzeń; myślę o migrantach pozbawionych swoich domów i rodzin, a także o wielu innych, którzy podobnie jak oni mogą czuć się zapomniani, osieroceni i porzuceni – powiedział.
Biskup Rzymu pozostanie w stolicy buddyjskiego kraju do soboty, później uda się do Japonii.
IAR, Marceli Hejwowski