Tu leży Żołnierz Polski poległy za Ojczyznę – taki napis widnieje na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. Na placu Piłsudskiego istnieje on już 99 lat. Bezimiennego obrońcę Ojczyzny z Lwowa pochowano pod Arkadami Pałacu Saskiego 2 listopada 1925 roku. Przez cały czas strzegą go żołnierze z Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Dziś z okazji rocznicy odbyła się uroczysta zmiana warty.

– Grób Nieznanego Żołnierza to miejsce wyjątkowe, bliskie sercu każdego Polaka. To tu przychodzimy w ważnych chwilach, to tu koncentrują się nasze myśli i uczucia w dniach świąt państwowych i patriotycznych uroczystości. My jesteśmy dumni, a przede wszystkim zobowiązani z możliwości pełnienia służby tu, w tym wyjątkowym miejscu – powiedział podczas uroczystości Dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Tomasz Dominikowski.

Żołnierska warta przy mogile bezimiennego bohatera trwa 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu.

– Nie ma sekundy, nie ma minuty, żeby ten grób pozostawał sam. Ci żołnierze są tutaj zawsze, bez względu na warunki atmosferyczne – podkreśla rzecznik Dowództwa Garnizonu Warszawa ppłk. Artur Sak.

Podczas najważniejszych uroczystości państwowych, na warcie stoją także żołnierze innych jednostek oraz funkcjonariusze służb mundurowych. Także w każdą niedzielę o 12 uroczystej zmiany dokonują pododdziały z całej Polski.

– Przez wiele lat było to domeną żołnierzy Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, ale żołnierze innych pododdziałów, funkcjonariusze innych służb mundurowych pytali o możliwość zabezpieczenia tej zmiany niedzielnej. Dowództwo Garnizonu Warszawa, wychodząc naprzeciw tym propozycjom, oczekiwaniom, przygotowało harmonogram zaangażowania innych służb w tę uroczystość. W niedzielę o 12, jest tutaj bardzo duża liczba turystów i warszawiaków, którzy oglądają tę krótką, ale uroczą ceremonię – dodaje rzecznik.

Grób Nieznanego Żołnierza był częścią Pałacu Saskiego, który został zniszczony przez niemieckie wojska w 1944 roku. Ocalał tylko fragment kolumnady z grobem. Po odbudowie Pałacu Saskiego mogiła ma być wkomponowana w cały gmach.

Wojciech Dudkowski