1000. audycja Country Club: Jak to wszystko zaczęło się?
W najbliższy poniedziałek 26.10 października o godz. 20:00 na antenie Radia Warszawa usłyszymy 1000. audycję Country Club. Okazuje się, że wszystko zaczęło się dwadzieścia lat temu na skrzyżowaniu przy placu Bankowym, kiedy to Maciej Świątek stał na tramwajowym przystanku, a zmotoryzowany Jerzy Głuszyk przystanął akurat na światłach…
Zapraszamy do przeczytania tekstu Macieja Świątka, jednego z prowadzących audycję Country Club:
Usłyszałem wtedy, że ktoś mnie woła i w czasie trwającym jedno czerwone światło zdecydowaliśmy o wspólnym poprowadzeniu audycji w ówczesnym Radiu Praga, bo akurat nadarzała się taka okazja. Mogę więc powiedzieć, że jestem w Country Clubie z powołania, kto powołał Jerzego Głuszyka, tego nie wiem. Zauważam jednak, że nigdy wcześniej, a i później, z Jurkiem Głuszykiem nie spotkaliśmy się gdzieś na mieście przypadkowo. Był to jedyny raz, więc może jednak nie był to przypadek? Dodam jeszcze, że przyszedłem na świat w oddalonym od Radia o rzut kamieniem szpitalu Przemienia Pańskiego, a wychowałem na ulicach Markowskiej, Ząbkowskiej i Targowej, więc chyba znalazłem mikrofon radiowy we właściwym miejscu.
Przez dwadzieścia lat uzbierało nam się tysiąc audycji Country Clubu. Tak jakoś poniedziałek za poniedziałkiem, tydzień za tygodniem, rok za rokiem. Z redakcji radiowej z tamtych czasów pozostała z nami realizująca nasze pierwsze audycje Ewa Pietrzak – wówczas jeszcze Stępień. Zmieniali się realizatorzy, z których najbardziej przywiązaliśmy się do Mariusza Dorota i Wojtka Dąbrowskiego, zmieniały dyrekcje Radia, ba, nawet arcybiskupi Diecezji Warszawsko-Praskiej, zmieniła się też nazwa Radia, a Country Club wraz z nami trwał. Chyba trzeba wspomnieć o wzajemnej sympatii naszej z Redakcją, bo jakże inaczej wytłumaczyć tę naszą stałą obecność w zmieniającym się świecie? Stałość i przywiązanie do tradycji to w końcu charakterystyczne cechy muzyki country.
Czasy, w których zaczynaliśmy Country Club nie były dla muzyki country w naszym kraju najlepsze. Znikały po kolei countrowe programy telewizyjne i te w ogólnopolskich stacjach radiowych, Amerykanie wycofali z Europy kultową Country Music Television, więc mieliśmy poczucie misji przekazywania rodakom countrowych wartości zawartych w piosenkach. Nadal wierzymy, że muzyka country i treści zawarte w tekstach piosenek powinny być polskim słuchaczom znane jako część kultury Stanów Zjednoczonych, ale też jako pełne mądrości życiowej przesłania dla tych zwyczajnych, choć przecież niezwykłych ludzi. Słowem, wierzymy w to, co robimy i chyba dlatego zrealizowaliśmy te tysiąc audycji.
Różnimy się z Jerzym Głuszykiem pod wieloma względami. Zawsze jednak znajdujemy płaszczyzną porozumienia. Przetrwaliśmy wspólnie przez te dwadzieścia lat bez większych tarć, przeżyliśmy w tym czasie różne swoje zakręty życiowe, ale w każdy poniedziałek niezmiennie spotykamy się w studio i nadajemy, co nam countrowego w duszy gra, przedstawiając piosenki, których nie ma w innych stacjach radiowych, a które zasługują na zdecydowanie większą popularność w naszym kraju niż mają. Muzyka country to sto lat historii i pokoleniowego dziedzictwa. Obecna w eterze od 1925 roku, w legendarnej dziś stacji WSM nadającej z Nashville, zmienia się, ewoluuje, można powiedzieć podbija świat i tylko u nas zawsze tak jakoś na marginesie. Mamy satysfakcję, że gramy ją w naszym kraju.
Przez dwadzieścia lat zmieniły się możliwości techniczne. Zaczynaliśmy od studia w małym pomieszczeniu, czasami były problemy ze sprzętem, historyczna była audycja, w której mieliśmy do dyspozycji jeden mikrofon i pół słuchawki na dwóch. Teraz nadajemy z profesjonalnego studia w równie profesjonalnej redakcji. Początkowo też słuchano nas głównie na 106.2 FM w Warszawie i okolicach, ale wraz z rozwojem Internetu mamy obecnie słuchaczy nie tylko w całej Polsce, ale i za granicami kraju. Gościliśmy też w Country Clubie wielu znakomitych artystów, a także osób związanych z muzyką. Byli tu niemal wszyscy polscy wykonawcy country od Lonstara i Tomasza Szweda, poczynając po młode pokolenie Karolinę Jastrzębską, Agatę Karczewską czy Kasię i Jacka Sienkiewiczów, którzy pojawili się u nas, nim jeszcze stworzyli bijący dziś rekordy popularności duet Kwiat Jabłoni.
A Country Club to nie tylko muzyka country. Miejsce znajdowali u nas przedstawiciele środowiska balladzistów, jak choćby Tadeusz Woźniak, muzyki folk, jak Julia Pietrucha, piosenki autorskiej i poezji śpiewanej, jak Jacek Skubikowski, Joanna Mioduchowska, Tomasz Salej, Marcin Styczeń i wielu innych. Stałym gościem audycji bywał w czasie swoich wizyt w Polsce amerykański songwriter Ray Scott, zaprzyjaźniliśmy się z pochodzącym z Polski, ale mieszkającym i koncertującym w USA Alexem Johnstonem, również zaprzyjaźnieni z Country Clubem Magda i Michał Lonstarowie przyprowadzali do nas wielokrotnie swoich zagranicznych gości. Trzeba też wspomnieć o wizytach w naszej audycji takich propagatorów country jak: Korneliusz Pacuda, Wojciech Cejrowski czy Paweł Sztompke. Country Club był zawsze otwarty dla różnych postaci, z którymi znajdowaliśmy countrowy wspólny język.
Dwadzieścia lat to kawał czasu, można powiedzieć, że całe pokolenie, czy damy radę następnej dwudziestce i kolejnemu tysiącowi? Będziemy się z pewnością starali, a w życzliwość Radia Warszawa nie wątpimy. Na dziś mamy satysfakcję i poczucie dobrze wypełnianej misji. Country Club stał się dla nas istotną częścią życia i wspólnie z Jurkiem Głuszykiem nie możemy powiedzieć, że nie lubimy poniedziałków. Nasz tydzień zawsze zaczyna się pozytywnie.
Gratulujemy 1000. audycji Country Club i życzymy jej autorom kolejnych sukcesów na radiowo-muzycznym gruncie. Wszystkiego najlepszego 🙂