100 lat temu Stefan Wyszyński został kapłanem. Prymas Polski i błogosławiony, 3 sierpnia 2024 roku z rąk biskupa Wojciecha Owczarka w kaplicy Matki Bożej w katedrze włocławskiej przyjął sakrament święceń. Była to wyjątkowa uroczystość, ponieważ był na niej jedynym kandydatem do tego sakramentu.
– Koledzy kursowi przyjmowali święcenia pod koniec czerwca. On natomiast później i sam z uwagi na to, że był bardzo chory. Leżał jakiś czas w szpitalu, to było zapalenie płuc, mówiono też, że gruźlica. Rzeczywiście był bardzo osłabiony. Zachowały się jego wspomnienia, mówił, że był tak słaby, że leżąc na posadzce, kiedy się nad nim modlono, myślał o tym, żeby był w stanie wstać, a kiedy przyjmował święcenia, żeby był chociaż w stanie odprawić jedną mszę świętą – mówi dr Ewa Czaczkowska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, autorka biografii prymasa.
Jako kapłan studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, był wykładowcą we włocławskim seminarium oraz redaktorem naczelnym „Ateneum Kapłańskiego”. Jego działalność została dostrzeżona przez ówczesnego prymasa Polski.
– Już w 1938 roku został zaproszony przez prymasa do jego rady społecznej. W ten sposób doceniony zostały jego działania na rzecz robotników we Włocławku. On tam nie tylko był wykładowcą, nie tylko pracował w kurii, nie tylko był publicystą, ale on bardzo mocno się zaangażował w działalność Chrześcijańskich Związków Zawodowych – dodaje dr Czaczkowska.
W czerwcu 1942 roku został kapelanem Zakładu dla Niewidomych w podwarszawskich Laskach. Tam zastało go powstanie warszawskie. Został duszpasterzem zorganizowanego tam tymczasowego szpitala.
– Opiekował się duchowo i nie tylko, bo pomagał lekarzom, pielęgniarzom, tym, którzy opiekowali się rannmi. Pomagał też w czynnościach codziennych. Przede wszystkim sprawował opiekę duchową nad powstańcami, którzy ranni leżeli w szpitaliku powstańczym, właśnie w tym zakładzie dla niewidomych w Laskach. Znosił też rannych z okolicy Lasek. Zachowały się wspomnienia osób, które doznały właśnie tej pomocy ze strony prymasa – przypomina autorka biorgafii.
W.D.