Obrazy Treblinki w oczach Samuela Willenberga
Piętnaście rzeźb dokumentujących sceny z obozu zagłady w Treblince trafiło do Polski. W „Przystanku Historia” Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie odbył się wernisaż wystawy „Obrazy Treblinki w oczach Samuela Willenberga”.
Autor prac to zmarły 4 lata temu żołnierz Wojska Polskiego, Armi Krajowej i Polskiej Armii Ludowej oraz uczestnik Powstania Warszawskiego. Był ostatnim świadkiem Holokaustu w Treblince, który przeżył bunt więźniów tego niemieckiego obozu śmierci.
Rzeźby przedstawiają codzienność życia w Treblince, gdzie zginęło około 800 tysięcy osób. Wdowa po Samuelu Willenbergu, Ada Krystyna, opowiadała m.in. o historii obozowej orkiestry, którą Niemcy kazali zorganizować znanemu przedwojennemu kompozytorowi i skrzypkowi żydowskiemu Arturowi Goldowi.
– Żeby Niemcy i Ukraińcy nie mieli dla nich szacunku, bo oni pięknie grali, to kazali krawcom uszyć im specjalne kolorowe fraki z olbrzymimi muszkami i ubrali ich zupełnie jak klauny. Także oni pięknie grali, ale byli ośmieszeni – mówiła Ada Krystyna Willenberg.
O Samuelu Willenbergu powstało kilka filmów. Jeden z nich, dokument „Samuel”, wyreżyserował Jan Kidawa-Błoński. Wspominała o tym wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wskazując na wyjątkowość ostatniego świadka Treblinki.
– To był człowiek, który potrafił, mimo tego całego trudnego życia, które przeżył, mówić tylko dobrze o przyszłości. Martwił się o rodzinę i bliskich, ale mówił pogodnie i pozytywnie. Te rzeźby, które dziś oglądamy, to jest to, co cały czas podkreślał, że trzeba pamiętać i każda z tych rzeźb zachowała te osoby dla nas, dla naszej pamięci – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Hołd dziełu Samuela Willenberga złożył też w liście premier Mateusz Morawiecki. Napisał, że wystawa rzeźb to znak pamięci o niewyobrażalnych zbrodniach w Treblince i realizacja testamentu Samuela Willenbera.
– Jestem świadkiem, jak mówił o sobie, adwokatem współwięźniów, którzy mieli mniej szczęścia. Przeżyłeś? Masz opowiedzieć prawdę. Dotrzymywał tego zobowiązania, z roku na rok większego, bo spośród 67 powstańców z Treblinki, którzy przeżyli wojnę, był ostatnim aż do śmierci w 2016 roku – napisał Mateusz Morawiecki.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński podkreślił, że doświadczenie ostatnich dni pokazuje, jak ważna jest pamięć historyczna i dbanie o prawdę o przeszłości.
– Usłyszałem dziś coś takiego, że toczy się starcie o to, która narracja historyczna zwycięży: czy wygra narracja historyczna rosyjska czy polska, czy jeszcze inna. Nie, nie powinno być tak, że którakolwiek narracja zwycięża. Powinna zawsze zwyciężać prawda – zaznaczył wiceszef MSZ.
Wystawa „Obrazy Treblinki w oczach Samuela Willenberga” będzie dostępna przez najbliższe dwa miesiące w „Przystanku Historia” IPN w Warszawie. Następnie trafi do największych polskich miast, będzie też pokazywana w Sobiborze i Treblince.
IAR