Nie odkładajmy sakramentu pokuty i pojednania na ostatnią chwilę – apelują kapłani.
Mimo, że ze względu na ogłoszony w kraju stan zagrożenia epidemicznego wprowadzono ograniczenia do 50-ciu osób uczestniczących w zgromadzeniach liturgicznych, a biskupi diecezjalni udzielili wiernym dyspensy od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej mszy św., świątynie pozostają wciąż otwarte.
W wielu miejscach wierni mają możliwość adoracji Najświętszego Sakramentu oraz spowiedzi.
– Każdy grzech ciężki zrywa naszą relację z Bogiem, a więc stan łaski uświęcającej. Nie można zatem odkładać sakramentu pokuty i pojednania – podkreśla Diecezjalny Duszpasterz Młodzieży ks. Michał Dziedzic.
Można przyjść do świątyni w ciągu dnia np. przed mszą św. czy po liturgii.
– Jest również możliwość umówienia się z poszczególnymi kapłanami. Wszystko zależy od konkretnej parafii. Na chwilę obecną jest wiele możliwości, z których warto jak najszybciej skorzystać – podkreśla duchowny.
Diecezjalny Duszpasterz Młodzieży przypomina, że Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o pięciu warunkach dobrej spowiedzi.
– Pierwszym krokiem jest rachunek sumienia, a więc przyjrzenie się temu, co oddala nas od Boga, co nie wychodzi, co jest grzechem, a więc moją decyzją zerwania przyjaźni z Bogiem. Kolejne warunki to: żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu – powiedział ks. Dziedzic.
Tłumaczy, że w żalu za grzechy nie chodzi o nasz stan emocjonalny, ale o decyzję woli.
– Często w wypowiedziach padają słowa: „Ja nie żałuję”. Trudno mi żałować, bo coś, co robię wydaje mi się dobre, mimo że jest jakimś zaniedbaniem. Wówczas zawsze zachęcam, by żałować za to, że się nie żałuje i poprzez modlitwę wsłuchiwać się w Boży głos – powiedział ks. Dziedzic.
Duchowny przypomina, że mocne postanowienie poprawy, to podjęcie konkretnych kroków, by wyjść z grzechu.
Diecezjalny Duszpasterz Młodzieży ks. Michał Dziedzic:
Magdalena Gronek