Kilkaset ofiar wciąż nie zostało odnalezionych
13 kwietnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Było to ludobójstwo popełnione przez komunistów z NKWD wiosną 1940 roku. Władze ówczesnego Związku Sowieckiego zdecydowały o rozstrzelaniu niemal 22 tys. polskich obywateli.
Byli to oficerowie oraz szeregowi żołnierze Wojska Polskiego, ale także naukowcy, lekarze, inżynierowie, prawnicy i inni przedstawiciele inteligencji. To była cała „infrastruktura śmierci”. Niestety do dziś nikt nie poniósł za tę zbrodnię odpowiedzialności – mówił w poranku „Siódma9” Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Jan Józef Kasprzyk.
– Zaangażowanych w Zbrodnię Katyńską było bardzo wiele osób. Niestety żadna z nich, poczynając oczywiście od samego Stalina, a kończąc na tych, którzy zasypywali doły śmierci, nie poniosła nigdy odpowiedzialności. W dziejach świata nie doczekaliśmy się Norymbergi dla komunistów. Nigdy takie sądy, trybunału międzynarodowego nie było – mówił Jan Józef Kasprzyk.
Terminem „Zbrodnia Katyńska” określa się ludobójstwo, które obejmuje ofiary zamordowanie w kilku miejscach byłego Związku Sowieckiego. To nie tylko Katyń, ale także m.in.: Charków, Miednoje i Bykownia. Jednak jak dodał Jan Józef Kasprzyk, setek ofiar wciąż nie odnaleziono. Przypuszcza się, że część z nich znajduje się na terenie obecnej Białorusi.
– To jest co najmniej kilkaset osób z tzw. listy białoruskiej. To osoby, które zostały zamordowane w nieznanym nam miejscu. Być może w Kuropatach, być może w stolicy Białorusi, bo też są takie ślady prowadzące do jednego z parków obecnego Mińska. To są jeszcze miejsca nieznane – dodał Jan Józef Kasprzyk.
Gość Poranka podkreślił, że w wymiarze międzynarodowym wciąż trzeba o tej zbrodni przypominać. Zaznaczył, że tuż po odkryciu grobów katyńskich przez Niemców w 1943 roku ruszyła sowiecka machina zakłamywania faktów na ten temat.
Jan Kasprzyk:
Krzysztof Jędrasik