„Żałoba to nieprzewidywalny proces” – mówił na antenie Radia Warszawa ks. Wojciech Szychowski. Duchowny przedstawił etapy żałoby i oswajania się z poczuciem straty.
W dobie pandemii koronawirusa codziennie dowiadujemy się o czyjejś śmierci. Często dotyka to bezpośrednio naszych rodzin czy znajomych, z czym trudno nam się pogodzić.
O tym, czym jest tęsknota i oczekiwanie oraz jak radzić sobie z przeżywaniem żałoby wyjaśniał ks. Wojciech Szychowski.
– My chcemy natychmiastowości, my chcemy, żeby coś było od razu. Żałoba jest czymś, co można nazwać procesem, który jest nieprzewidywalny. Czyli tak naprawdę, my nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co się zadzieje w kontekście osoby zmarłej, która odeszła czy opuszczenia, którego doświadczamy. Stąd często jest w nas taka blokada, bo my boimy się. Zwyczajnie – boimy się.
Duchowny przyznał, że żałoba jest stanem naturalnym i nieuniknionym. Osoba musi mieć czas, by ją przeżyć, a rodzina i bliscy powinni być wówczas oparciem.
– Często konflikt nie jest związany z tym, że my wspominając czy tęskniąc porzucamy aktualne relacje. Zdarza się, że taka osoba słyszy: „przestań, przecież masz rodzinę, masz dla kogo żyć, nie ma co tego już wspominać”, a ja myślę, że właśnie wtedy jest aktualna tęsknota. Ona nie wyklucza tych innych osób, a wręcz przeciwnie – można ich do swojej tęsknoty zaprosić. Powiedzieć, że mamy teraz trudny czas, ale chcemy być w tym z kimś bliskim – dodaje ks. Wojciech Szychowski.
Ks. Szychowski podkreślił, że żałoba jest indywidualnym procesem, który nie ma określonego limitu. Każda osoba przeżywa ten czas z różną intensywnością i częstotliwością.
Karolina Stachacz-Bartosik