Coraz lepsza sytuacja w mazowieckich szpitalach
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu w tym tygodniu zakończył transporty pacjentów, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem.
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu był jednym z największych ognisk koronawirusa w regionie. Poprawa nastąpiła w całym subregionie radomskim, który był mocno dotknięty pandemią.
– Tam np. małe szpitale powiatowe w całości musiały być wyłączone. Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą, szpital w Grójcu czy szpital radomski wielospecjalistyczny były dotknięte koronawirusem i w pewnym momencie zatrzęsło posadami. Trzeba było go ograniczyć albo wyłączyć, czyli wywieść pacjentów do szpitali jednoimiennych – zakaźnych – albo część z nich tych, którzy mogli być w izolacji domowej – mówi marszałek Mazowsza Adam Struzik.
Lepsza sytuacja jest także w warszawskich placówkach zdrowia.
– Tam funkcjonują szpitale: MSWiA czy nasz wojewódzki szpital zakaźny, które były w pewnym momencie obłożone w pewni. W tej chwili epidemia może nie ulega wygaszeniu, ale spłaszczeniu i te szpitale są wydolne – zaznacza marszałek.
Zwrócił również uwagę na to, że sytuacja pandemii pokazała, jak bardzo potrzebne są szpitale zakaźne.
– Dzięki temu, że jednak mieliśmy oddziały zakaźne w Płocku, Ciechanowie i Ostrołęce, to np. północne Mazowsze zostało w pewnym sensie oszczędzone, bo oczywiście jest zgłaszalność, ale w stosunku do Warszawy czy subregionu radomskiego to jest to nieporównywalne. To wszystko powoduje, że musimy utrzymywać oddziały zakaźne, że w tych subregionach, w których takich oddziałów nie było, powinniśmy je powołać, bo koronawirus nie minie – mówi Adam Struzik.
W województwie mazowieckim stwierdzono do tej pory blisko 4 tysiące zachorowań koronawirusem.
Bartosz Święciński