Papież Franciszek z okazji obchodzonego w Kościele Światowego Dnia Ubogich odprawił mszę świętą w bazylice watykańskiej. Wzięli w niej udział rzymscy ubodzy i bezdomni. O osobach najbardziej potrzebujących mówił także podczas południowej modlitwy Anioł Pański.
Podczas porannej Eucharystii papież powiedział, że nasze bogactwo nie zależy od tego, ile rzeczy mamy, ale od tego, kim jesteśmy, od dobra, które jest w nas. Dodał, że zbyt często widzimy jedynie to, czego nam brakuje.
– Dziś, w tych czasach niepewności i kruchości nie marnujmy życia, myśląc tylko o sobie. Nie łudźmy się, mówiąc „pokój i bezpieczeństwo” – mówił Franciszek. Wyjaśnił, że Bóg zachęca nas, abyśmy się hojnie angażowali w pomoc innym, przezwyciężając bierność i obojętność.
Papież mówił, że puste jest życie tego, kto jedynie gromadzi i ugania się za swoimi potrzebami, nie patrząc na innych ludzi. Na zakończenie mszy św. papież przypomniał postać ks. Roberto Malgesiniego, który oddał życie, pomagając potrzebującym. We wrześniu został zamordowany w Como przez jednego ze swoich podopiecznych, niezrównoważonego migranta.
Anioł Pański:
Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański na placu św. Piotra w Rzymie powiedział, że Kościół wzywa wiernych, by zrezygnowali z egoizmu i wyciągnęli dłoń do ubogiego. W trzecią niedzielę listopada w Kościele katolickim obchodzony jest Światowy Dzień Ubogich.
Papież w krótkiej homilii zaznaczył, że Bóg wynagrodzi życiem wiecznych tych, którzy dobrze wykorzystali dary otrzymane od Boga. Dodał, że tej nagrody nie otrzymają ci, którzy schowali te dary w sejfie.
– Często myślimy, że być chrześcijanami znaczy nie czynić zła. Dobrze jest nie czynić zła. Ale niedobrze jest nie czynić dobra – mówił papież.
Franciszek zaapelował, by nie koncentrować się na sobie, a rozejrzeć się wokół i dostrzec tych, którzy potrzebują pomocy. Wskazał, że jest wielu głodnych w samym centrum naszych miast, ale często ludzie powodowani egoizmem i obojętnością zamiast wyciągnąć dłoń do ubogiego, odwracają się w drugą stronę. Zaznaczył, że ubodzy znajdują się w centrum Ewangelii i to przede wszystkim do nich przyszedł Chrystus.
IAR