Home / Wiadomości  / 77. rocznica Obławy Augustowskiej

77. rocznica Obławy Augustowskiej

fot. /pl.wikipedia.org/wiki/Obława_augustowska

77 lat temu, 12 lipca 1945 roku, oddziały Armii Czerwonej, NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej kilkuset partyzantów niepodległościowego podziemia. Wielka akcja pacyfikacyjna prowadzona na pograniczu polsko-litewskim – w Puszczy Augustowskiej i jej okolicach – przeszła do historii jako „Obława Augustowska”. Obławą objęto teren blisko 3,5 tysiąca kilometrów kwadratowych, w działaniach wzięło udział około 40 tysięcy żołnierzy.

 

Uchwałą Sejmu z 2015 roku, 12 lipca jest obchodzony Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Była to największa powojenna zbrodnia popełniona przez Sowietów na Polakach, nazywana też „Małym Katyniem”. W lipcu 1945 roku aresztowano ponad 7 tysięcy ludzi, część z nich więziono i poddawano brutalnemu śledztwu. Około 600 osób nigdy nie powróciło do domów i do dziś nie są znane ich losy. Wśród nich byli mężczyźni, kobiety i osoby nieletnie, często po kilka osób z jednej rodziny. Najprawdopodobniej wszyscy zostali zamordowani na podstawie tej samej decyzji sowieckich władz i należy ich uznać za ofiary Obławy Augustowskiej. Według badań liczba ofiar może sięgać nawet 2 tysięcy.

 

Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomniał (2020), że Obława Augustowska była operacją zakrojoną na ogromną skalę.

 

Świadkowie Obławy Augustowskiej nadal ze szczegółami pamiętają tamte wydarzenia. Scholastyka Zieniewicz, córka jednego z wywiezionych, wspominała (2006), że miała wówczas niespełna 7 lat.

 

Antoni Lisiecki, któremu udało się uniknąć śmierci podczas obławy, po latach mówił, że rozmawiał z wieloma krewnymi zaginionych AK-owców. Po tych rozmowach nabrał przekonania, że zostali oni pochowani przy Fortach Grodzieńskich w Grodnie na Białorusi.

 

Rodziny ofiar Obławy Augustowskiej wciąż mają nadzieję na odnalezienie grobów bliskich. W 2011 roku podczas uroczystości w katedrze w Suwałkach mówiła o tym między innymi Zofia Walicka.

 

Danuta Kaszlej, prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie, podkreśliła, że oprócz ludzi związanych z podziemiem śmierć w obławie ponieśli też zwykli cywile, i o tym warto pamiętać.

 

Za symboliczne miejsce kaźni mieszkańców Suwalszczyzny uznaje się Giby koło Augustowa. Od 1991 roku stoi tam Pomnik-Krzyż, przy którym na uroczystościach rocznicowych gromadzą się bliscy ofiar.

 

„Zginęli, bo byli Polakami” – to zdanie wielokrotnie powtarzali uczestnicy obchodów 73. rocznicy obławy augustowskiej w 2018 roku w Gibach. Wśród licznych gości byli też przedstawiciele rodzin, którzy w lipcu 1945 roku stracili swoich bliskich.

 

Śledztwo w sprawie Obławy Augustowskiej jako zbrodni przeciwko ludzkości prowadzi Instytut Pamięci Narodowej. Zbadano materiały źródłowe, które znajdują się w Polsce. Na swojej stronie internetowej IPN opublikował listę ofiar obławy, która wciąż jest uzupełniana. Doktor Tomasz Łabuszewski – z warszawskiego oddziału IPN – mówił w 2018 roku, że pozostałe źródła dotyczące miejsc mordu i spoczynku ofiar oraz liczby zabitych są w archiwach Federacji Rosyjskiej.

 

Historyk rosyjskiego „Memoriału” Nikita Pietrow powiedział, że władze Rosji kłamią, twierdząc, że nie wiedzą, co się stało z osobami zaginionymi w trakcie Obławy Augustowskiej. Nikita Pietrow, który badał zbrodnię, podkreślił, że teczki ofiar są w Moskwie, a władze szukają kłamliwych pretekstów, aby nie przekazać tych dokumentów Polsce.

 

Prokuratura schowała się za wygodną formułą – „byli w areszcie, ale nie zostali osądzeni i nie wiemy, co się z nimi stało”. To głupie, bo państwowy organ nie może powiedzieć „aresztowaliśmy człowieka, ale nie wiemy, co się z nim stało”. Państwo ich albo wypuściło, albo skazało i wysłało do łagru, albo zabiło.

 

Uczestnicy uroczystości w Gibach z okazji 75. rocznicy Obławy Augustowskiej w 2020 roku pytali, czy kiedykolwiek poznamy całą prawdę o obławie, a szczególnie – o miejscu egzekucji i pochówku zatrzymanych ludzi.

 

Sowieci podczas obławy planowo i systematycznie otaczali całe wsie, przetrząsali lasy, zatrzymywali ludzi w domach, na polach i w kryjówkach. W utworzonych prowizorycznie obozach aresztowani czekali na przesłuchania skrępowani drutem kolczastym, w dołach zalanych wodą, pod gołym niebem. Kilkudziesięciu partyzantów dostało się w ręce NKWD po bitwie nad jeziorem Brożane, która trwała trzy dni i była największym starciem Obławy Augustowskiej.

 

Ze strony sowieckiej w obławie uczestniczyły jednostki 50. armii III Frontu Białoruskiego, Wojsk Wewnętrznych NKWD oraz funkcjonariusze kontrwywiadu wojskowego Smiersz. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, milicji oraz miejscowi konfidenci wspomagali działania Sowietów jako przewodnicy i tłumacze, asystowali także przy przesłuchaniach. W szyfrogramie do Ławrientija Berii, szefa NKWD, zwierzchnik kontrwywiadu Smiersz generał Wiktor Abakumow 21 lipca 1945 roku napisał o „likwidacji bandytów w lasach augustowskich”.

 

IAR

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close